niedziela, 3 kwietnia 2016

'To pierwszy taki rok...'

Usłyszałam niedawno od ważnej dla mnie osoby zdanie, które trochę mnie z początku zaskoczyło, potem sprawiło, że czułam miłe uczucie od wewnątrz.
'Gdybym ja w Twoim wieku była tak mądra i miała takie patrzenie na świat, to byłabym teraz zupełnie inną 32latką"
I choć czułam się trochę dumna z samej siebie, to potem nagle uświadomiłam sobie, że powyższe zdanie to straszna bzdura, uświadomiłam sobie jak wielu rzeczy o świecie jeszcze nie wiem i co gorsza - ilu nigdy się nie dowiem! Tyle książek do przeczytania, tyle płyt do posłuchania, tyle filmów do obejrzenia, tyle miejsc do zobaczenia, tyle rzeczy do przeżycia, a ja nie nadążam. Chciałabym bardzo, ale nie daję rady. Albo wszystko odkładam na później, by w teraźniejszości myśleć, co w tym później będę robić, albo robię zbyt dużo rzeczy naraz. Czy zachłanność na życie to duża wada?

To będzie bardziej post z serii #Kozelkowamówi, nawet nie wiem co mnie do tego natchnęło. Trochę mnie tu nie było, a działo się wiele.

______________________________________________________________________________

22. luty - premiera singla Brodki pt. "Horses", który promuje najnowszą płytę "Clashes"
Zauważyliście, że coraz więcej Artystów zaczyna się promować gifami?! Chyba inspirują się pewnym, bardzo znanym ostatnio, tumblr'em, który odkryłam zupełnie przypadkowo haha ale dobra! czy jest tutaj chociaż jedna osoba, która spodziewała się, że po 'Grandzie' nastąpi 'Granda 2' ? no ja mam nadzieję, że nie. Monika ponownie zaskakuje, nie daje się zaszufladkować i pokazuje, że Artystka z Polski może zrobić konkretne COŚ - nawet wydać płytę w całej Europie. Ci co bywali na ostatnich jej koncertach, mogli już usłyszeć 'Horses' na żywo. Jedni bardzo krytykują, porównują, mówię, że to już nie Monika. A ja? Przyznam się, że należę do grona tych szczęśliwców, którzy już słyszeli i chyba jedyne, czego jestem pewna na 100%, to fakt, że 'Clashes' to płyta, na którą oczekuję w tym roku najbardziej jeżeli chodzi o Polskie Wokalistki. Nigdy nie oceniajcie książki po okładce, czy tak jak tutaj, płyty po singlu, bo przyjdę i pozabieram ulubione zabawki za karę!


______________________________________________________________________________

26. luty - premiera "Karabinu' Marii Peszek
To chyba nic nowego, że przy okazji każdej nowej płyty Marysi ogarnia mnie jedno wielkie 'wow'.
Jak sama powiedziała, pisze prosto by być zrozumianą przez jak najszersze grono Odbiorców. I między innymi za to 3/4 tej szerokiej grupy Jej nienawidzi, bo doskonale rozumieją co oznaczają wersy "fajne laski, ale les", "w moim kraju palą tęczę jak kiedyś ludzi w stodole" albo " w moim kraju nienawiści nienawidzą wszyscy wszystkich" i oburzają się, że ktoś wprost mówi o takich rzeczach, że Ktoś mówi prawdę, która boli. Fala hejtu nakrywająca Marię jest tak ogromna, że gdyby nie Jej bardzo umiejętna zdolność do pływania w nim, to historia ta już dawno zakończyłaby się już Jej utonięciem.  Jak można obrażać się i ocenić kogoś źle tylko dlatego, bo mówi prawdę? Polska naprawdę jest dziwnym tworem. Historia z utworu numer sześć mną wstrząsnęła, nie znałam jej wcześniej... naprawdę w dzisiejszych czasach jeszcze wyśmiewamy Kogoś tylko dlatego, że gustuje w swojej płci? Utwór numer pięć... ilu osobom chciałabym powiedzieć te wersy z pierwszej zwrotki. Nie robię tego, bo nie mam czasu, bo kupienie awokado i rukoli, songpop, nowa książka i obejrzenie filmu z Diane Kiton są ważniejsze. "Czasy takie niespokojne, róbmy miłość, a nie wojnę..." Ostatnio oglądam bardzo dużo wiadomości, widzę te wizualizacje jak wybuchają bomby w metrach, widzę zapłakanych świadków, widzę rodziny ofiar. Maria tą płytą dobitnie podkreśliła jak bardzo się na to nie zgadza i jak bardzo denerwuje, wręcz Ją wkurwia, dzisiejszy świat. A ja nie wstydzę się powiedzieć, że gdy słyszałam na żywo wersy: "Jeśli masz tak jak ja - krzycz la la la" krzyczałam. Ale o tym zaraz...

raz, dwa, trzy - Maria patrzy!
raz, dwa, trzy - Maria patrzy razy dwa

obiecaj mi, że nie umrzesz przede mną
dlaczego zabrakło dla mnie koszulek i dostałam tylko pocztówki!? :(((
______________________________________________________________________________

4. marca - premiera płyty Ani Dąbrowskiej  "Dla naiwnych marzycieli" 
No i co ja mogę powiedzieć... ani mnie ta płyta nie zawiodła, ani nie zaskoczyła - ona jest po prostu 'aniowa' - to chyba najlepsze określenie. Jest jak zwykle o miłości,  trochę zapowiadanego reggae się pojawiło. Niesamowicie mi ulżyło, gdy jakiś czas przed premierą zobaczyłam gdzieś zdjęcie tylnej okładki i  ujrzałam tam nazwisko Galińskiego, vel. najlepszego odwoziciela do domy ever, ponieważ muzyczny związek Ania&Kuba chyba nigdy mi się nie znudzi. Chciałabym być oryginalna, ale niestety - tak jak 99,9% osób znających te płytę, powiem, że najbardziej urzekł mnie utwór przypisane dziewiątce - "Staraj się nie czuć". No i gdyby nie fakt, że wewnątrz płyty nie spotkałam książeczki z tekstami i ładnymi zdjęciami, to mogłabym powiedzieć, że jestem zadowolona, tak na 84% w skali szczęścia.
 

jak miałam z jakieś 4 lata, to pamiętam, że moja ciocia miała identyczny sweter co Ania tutaj, serio!
______________________________________________________________________________

5. marca - koncert Marii Peszek w hali Targów Poznańskich
Naprawdę nie wiem jak Maria to robi, jak Ona tych ludzi przyciąga i jak Ona im wbija do głowy te teksty. Każdy kto chadza na koncerty pewnie bardzo dobrze kojarzy ten moment, gdy publiczność tak głośno śpiewa refren jakieś piosenki, że aż zagłusza Artystę.  U Marysi osoby zebrane pod sceną wykrzykują i pierwsza zwrotkę, i refreny, i wersy zwrotki drugiej, nawet jak jest trzecia to tą też.  Maria każe krzyczeć – wszyscy krzyczą, Maria każe skakać – wszyscy skaczę, Maria każe klaskać – wszyscy klaszczą. Takie trochę żulczykowe Radio Armageddon. Jeżeli ktoś planuję się wybrać na ten półtoragodzinny spektakl, a jeszcze się waha, to rozwiewam Twoje wątpliwości! Idź, leć, rezerwuj te bilety chociażby tylko po to by usłyszeć na żywo utwór ‘Żołnierzyk’! Nie zawiedziesz się, gwarantuję Ci to.






go Maria! go Maria!


!!!!

Maria Marią, ale jeszcze nigdy nie miałam takiego ładnego zdjęcia z Juką <3
Maria tworzy
a Dagmara z dumą nosi owe dzieło
mina na mopsa

______________________________________________________________________________

11. marca - premiera płyty Julii Marcell - "Proxy"...

Jak nie mam pomysłu na to czego posłuchać, wybieram opcję ‘autoodtwarzanie’ na youtubie – niech się dzieje wola nieba - sprzątam, a z laptopowego głośnika lecą kolejno Kelis, potem Britney, Beyonce – no wiecie, takie hity&kity, szlagiery szlagierów. I pewnego razu tak latam z tym mopem i aż stanęłam. To był mój pierwszy raz z  'Andrew'. Jaki to był szok! Zakochałam się, od razu - rzadko to mam. Wiedziałam, że Julka zapowiedziała nową płytę, że wypuściła już ten singiel, który muszę przesłuchać, ale żeby to było coś aż tak… mojego?! Jakbym chciała napisać swój pierwszy utwór w życiu to właśnie taki by był. Jakbym miała napisać swój tekst, to właśnie taki by był. Z tym, że ja bardzo często myślę jak dziwnie być człowiekiem. ‘Jestem niespokojna, ciągle się zamartwiam’, a myśli o tym, że może mam już raka, bo papierosy,  dziennie zabierają mi z jakieś 4 minuty życia. Wiedziałam, że to będzie dobra płyta.  I tak 11. Marca o 18:30 po pierwszym przesłuchaniu odetchnęłam z ulgą, bo nie zawiodłam się. Jakbym była szalona, to wytatuowałabym sobie tekst utworu 'Wstrzymuję czas', po wersie na każdej części ciała, tak bardzo mi się podoba. 'Marek' i 'Tesko' również niczego sobie. No Julka, Julka, po prostu jest czad! 
 





Premiera płyty Bovskiej - 'Kaktus'...
Czy ktoś widział kiedyś ładniej wydaną płytę!? Podobno to tylko edycja limitowana, ale jeżeli Bovska by chciała, to ja mogę jej za darmo szyć dalej te etui, niech wszystkie będą tak urocze. Jeżeli zamówi się CD bezpośrednio od Magdy, bo tak naprawdę Artyska na B ma na imię, to przyjdzie ona do Nas z autografem, w różowej kopercie pełnej piórek. Ktoś po przeczytaniu opisu mógłby stwierdzić: "boże, jaki kicz!", więc prostuję: nie jest kiczowato, w ogóle!
Bovską i jej muzykę przy okazji ostatniej edycji Festiwali Młodych Talentów w Szczecinie. Wiedziałam, że jakieś większe zamieszanie wokół Niej to tylko kwestia czasu. I nagle się posypało! Promowanie tvn-owskich seriali, obecność muzyczna w 'Planecie Singli'... - nawet moja mama nuci tego 'Kaktusa' ! Przeczytałam gdzieś, że 'Bovska jest boska" i podpisuję się pod tym obiema rękoma. Nie każdy utwór z płyty mi pasuje, ale ta Artystka jest idealnym potwierdzeniem na to, że w polskiej muzyce dzieje się bardzo wiele interesujących i wartych uwagi rzeczy. Jak macie czas to sprawdźcie!




Premiera filmu "Niewinne"

Konieczne must see! Poruszająca historia, bardzo dobre zdjęcia, genialna Agata Buzek, niegorsza Kulesza z trochę śmiesznym francuskim akcentem. Ale nie będę taka i Jej wybaczę,  tym bardziej, że niejednokrotnie Podkreślała, że francuskiego nie zna, a do gry uczyła się tylko fonetycznej wymowy.  Mogłabym tak wymieniać do jutra, dlaczego warto wydać te 30zł na bilecik i legalnie to obejrzeć, ale nie będę Wam odbierać tej przyjemności odkrywania tego filmu.

 ______________________________________________________________________________

14. marca - premiera singla Reni Jusis - "Bejbi siter'
Brawo Ty, Ty, Ty, brawo cała Ty, Ty, Reni! Po siedmiu latach Stworzyłaś utwór, który non stop siedzi mi w głowie, a wers: "co się gapisz tak matole? nie widziałeś tańczącej na stole?" nuciłam sobie już chyba we wszystkich możliwych sytuacjach. Utwór może niektórych bardzo irytować, ale no co ja poradzę, że  gdzieś z tyłu głowy już mam wizualizację jak tańczę do tego latem nad Wisłą w Hockach Klockach albo w Cudzie. Ale dobra...Jeżeli mam być szczera, to nigdy jakąś wielką fanką tej Wegetarianki nie byłam, no ale kto nie zna 'Zakręconej' czy "Kiedyś Cię znajdę"? Szczerze nienawidzę jak ktoś ogranicza się w dorobku Artysty do znania jego 'największych przebojów', a w przypadku Reni sama tak się zachowałam, aż wstyd! Ale naprawiłam swój błąd. Mało tego, zamówiłam już nawet preoder 'Bang'u" :D nie wiem jak moja głowa i serce uniosą premierę PJ Harvey i Jusis tego samego dnia, ale już uporczywie trenuję by podołać!
+ teledysk do singla ma już prawie 200 000 odtworzeń na youtubie - tak ze 100 tysięcy ja zrobiłam, bo jestem o krok od tego by zakochać się w tym obrazku. Dajcie mi te okulary, dajcie mi to kwiatowe palto, to szkiełkowe body (tylko w moim rozmiarze!), tę czarną sukienkę... tego konia na biegunach z koszyka też chętnie przyjmę. I chyba tak naprawdę sam ten teledysk podoba mi się najbardziej w tym utworze (wiem, dziwne zdanie właśnie stworzyłam)





______________________________________________________________________________

15. marca - redakcyjną macicę opuszcza nowy numer Gazety Magnetofonowej
Jeżeli miałabym wypisać, z ręką na sercu, wszystkie rzezy, które mnie urzekły w tym numerze, to musiałabym chyba przepisać cały spis treści. Motyw przewodni tego numeru: Do It yourself, słynne DIY. Tak mnie zainspirowali, że aż postanowiłam znowu sama pofarbować sobie włosy - nie polecam ahahaaha:D Powracając do gazety... naprawdę rzadko mam tak, że czytam magazyn od deski do deski, a tutaj... Julka Marcell, kolejna strona Marysia, przewracam  dalej - wywiad z Rebeką, następna strona to artykuł o nowej Dąbrowskiej - boże co tu się dzieje no, jak tego nie czytać?! Zdecydowanym faworytem jest dla mnie wywiad z Brodką - dajcie mi już 'Clashes', błagam!
Wydarzyło się też coś na co czekałam bardzo długo - po przeczytanym wywiadzie przekonałam się do Domowych Melodii! Nie, nie, nie żebym coś do Nich wcześniej miała. Po prostu często gdy następuje 'boom' na danego wykonawcę, ja momentalnie skreślam go ze swojej listy zainteresowań i skupiam się na Kimś innym. Było tak np. przy okazji Dawida Podsiadło czy The Dumplings. Wszyscy się zachwycali, a Galas gdzieś na uboczu hahahaha



w ogóle chciałabym móc z Nią kiedyś porozmawiać, bardzo

'Nie, Krystyna Janda. " hahaah <3




'białe kreacje!? nie mogę, przecież kolor biały rezerwuje sobie Monia do nowej płyty!!'
oprócz Pani Szydło wspomnianej ostatnio, felietony w Magnetofonowej pisze też Pani Nosowska. Znowu stara się nauczyć pisania nie na ostatnią chwilę, żeby maszyny rozgrzane i gotowe do druku nie czekały tylko na Nią. Na razie idzie Jej bardzo dobrze!


A jeżeli już mowa o Pani Nosowskiej i o 15. marca to tego dnia o 22:30 miało też miejsce wydarzenie dla wielu Osób wyjątkowe. Ludzie z szalenie oficjalnej grupy fejsowej rezerwowali sobie miejsca w telewizjach online już na godzinę przed by mieć odbiór bez zakłóceń haaha spod ich klawiatur wyskakiwało średnio 365768 komentarzy na sekundę. Premiera nowego hey'owego singla  'Prędko, prędzej' u Kuby Wojewódzkiego:  'o boże', 'o jezu', 'no nie wytrzymam', 'głupie reklamy', 'kompulsywnie spożywam słonecznik ze zdwojoną prędkością' i tak dalej... a ja siedziałam. I Tyle. 15. marca mijał miesiąc od momentu, w którym przekonałam się, że nie trzeba być chorym, nie trzeba mieć wypadku i nie trzeba być starym by umrzeć, można normalnie rozmawiać przez telefon, a za 3 minuty nie żyć w swoim fotelu. Ale dlaczego nawet Kaśka musi mi to przypominać refrenem nowego singla . Życie to błysk. Miałam pretensje do całego świata, do siebie i pustej lodówki w kuchni. Wkurwiłam się. Dużo myślałam, po krótkiej drzemce wstałam by odwiedzić uczelnie i poczułam, że powraca mi ta dziecinna ekscytacja, którą miałam zawsze, ale na 31 dni gdzieś ją zgubiłam. Nie przeszkadzało mi, że jest 7:00, jestem niewyspana i czeka mnie najnudniejszy wykład ever - po raz pierwszy od miesiąca uśmiechałam się bez wyrzutów sumienia. Posłuchałam singla raz jeszcze: "Prędko, prędzej' ma olbrzymi potencjał koncertowy, syntezatory tworzą nieoczywistą symbiozę z żabową gitarą, a ludzie w komentarzach piszą, że 'wyczuwają pierwsze miejsce na LP3", a sam utwór to "rozpierdol! na to czekali!". Posypały się preordery, posypały się wyprzedane koncerty.
Co do samego wywiadu, to Kaśka jak zwykle inteligentnie dowcipna, swoim ładnym wyglądem zjednała sobie moją mamę, anegdotką o 120km/h zyskała dodatkowe procenty sympatii u mojej ciotki, a mnie ponownie kupiła szczerą radością i ożywieniem, podczas mówienia tych paru zdań o płycie - naprawdę super się patrzy jaką to wszystko sprawia jej radość. Zwiastuny tego nie zapowiadały, a było miło i uroczo.

pytanie brzmi: z której strony niby stara i brzydka?! bo nie widzę :D

(preorder TUTAJ jakby ktoś sobie winszował)
______________________________________________________________________________

27. marzec - Kultura do góry nogami - START!!!

Dziecko Kanafixa oraz innych paru osób zakręconych na punkcie kultury. Nie ja je urodziłam, a ekscytuję się nim jakby było moje. Dowiaduję się z wyprzedzeniem o wszystkich nadchodzących cudach, które się tam będą działy, znam kulisy wywiadów. Dzisiaj dziewczyny opublikowały super materiał z Małgosią Zajączkowską, wprost z warszawskich Łazienek – grzech nie obejrzeć! Polecam Wam Kulturę do góry nogami jak najszczerzej tylko mogę, bo jest interesująco, nieszablonowo oraz dlatego, że wiem ile dziewczyny wkładają w to serca! No i może dlatego, że jest tam parę moich zdjęć i niewykluczone, że będą pojawiać się kolejne
 
www.kulturadogorynogami.pl

______________________________________________________________________________
hahahaahaahahaahhaha
namiastka instagrama na blogspocie
nie ma nic lepszego jak nowa książka...
no dobra, jest - dwie nowe książki
______________________________________________________________________________

Chciałabym Wam powiedzieć, że ja, Karolina Kozelkowa Galas, wydałam książkę o bardzo dumnej nazwie "Bang Book"! Jest Ona nie byle jaka, gdyż istnieją tylko dwa jej egzemplarze na tym ogromnym świecie. Każdy ma unikatową okładkę, numer seryjny. Każdy napisany jest odręcznie. Oprócz obrazków, reprezentujących stosunkowo niski poziom poczucia humoru, które możecie zobaczyć na zdjęciach, znajduje się w niej naprawdę dużo treści. Prace nad nr 1 zajęły mi dokładnie 22. godziny i 19 minut, sekund nie doliczyłam. Prace nad nr 2 zajęły mi już trochę mniej, bo tylko niecałe 17 godzin. Tworzyłam jedną stronę, a potem płakałam nad nią ze śmiechu z jakieś 20 minut. Drukowałam setki zdjęć, wycinałam je, analizowałam ponad 49 tysięcy wiadomości na facebooku, babrałam się w brokacie, kolorowałam, tworzyłam komiksy. A to wszystko tylko po to by podziękować Ewie i Darii, bo to dla Nich no... i beczka tak ogólnie, hahaahah

EDIT pisany 3. kwietnia: Mamy 31. marca. Zadowolona Kozelkowa stoi na dworcu, w dłoni dzierży torbę z ubraniami + papierową torbę z Zary, w której znajdują się miękka pierzyna, książki dla dziewczyn oraz  prezent dla Katarzyny eN. Podekscytowana wchodzi do pociągu relacji Szczecin - Kraków, zajmuje swoje miejsce i tak! To już dzisiaj - pierwszy koncert z przedBłysku! 5 godzin jazdy - Karolina trochę się nudzi, pisze smsy, słucha muzyki, próbuje czytać książkę o zakonnicach, ale jakieś dziecko obok ryczy, przez co nie może się skupić. Dla urozmaicenia postanawia pooglądać sobie swoje dzieło - padło na egzemplarz nr 2.Czas mija szybko i przyjemnie. Gdy wybija godzina 11:03, a za oknem widzi peron, na którym zazwyczaj witała ją burza ciemnych loków, do przedziału wchodzi starsza Pani, która na bilecie ma nadrukowany numer miejsca, które dotychczas grzały karolinowe torby. Ta z Zary ląduje nad głowami podróżniczek, a ta z ciuchami na kolanach pani K, gdyż tam wszystko co cenne - portfel, lustrzanka, telefon, no wiecie... czytając wzruszające historie z Bang Booka, Karolina nieoczekiwanie przysnęła. Absolutnie nie jest to wyznacznikiem ciekawości stworzonej przez Nią książki, sama nie wie do teraz jak to się stało! Po, wszystkim Nam dobrze znanej z poranków, 'krótkiej drzemce' Karolina otwiera oczy. W przedziale o wiele ciaśniej, trzy nowe twarze, jakaś walizka stoi na środku, jakby osiem par nóg to byłoby mało na tym jednym metrze kwadratowym... Pociąg miał być w Katowicach o 13:34 - na telefonie Karoliny 13:49 - O KURWA!!!! Zdezorientowana bierze co jej, wybiega z przedziału, potem z pociągu, bo ten nadal stoi na peronie. Po raz pierwszy w życiu dziękuje za opóźnienie, no bo kurde, ale by było - takie plany na wieczór, a Ona zajechałaby do Krakowa!? no błagam hahaaha podekscytowana tym co się wydarzyło oraz faktem, że jest już na miejscu, mknie szybko przez dworcowe zaułki, a następnie wychodzi na zewnątrz by zapalić. Dzwoni do swojej koleżanki, krąży z telefonem, a potem przysiada na ławce ( tej ławce, na której siedząc 16.02.2015 dostała bardzo złego smsa o 9:51, pozdro, elo, nieważne, to miejsce już do końca życia będzie się jej kojarzyło z porażką hahahaaha) i zaczyna się oganiać. Opowiada z entuzjazmem, że jak jest super i w ogóle, tylko tak trochę plecy ją bolą, a jeszcze tyle tych toreb i... ojej, no właśnie: GDZIE JEST TORBA Z PREZENTAMI!? pomyślicie sobie, że kretynka przez pośpiech zostawiła ją w pociągu - Ona też tak myślała. Pani o kasztanowych krótkich włosach skontaktowała się z konduktorem pociągu, który dalej podróżował karolinowym pociągiem, ale ten za bardzo nie pomógł - powiedział, że wspomnianej torby w wagonie nr 12 nad siedzeniem nr 52 po prostu nie ma. A kiedyś była tam na milion procent, gdyż z niej Karolina wyciągnęła podczas podroży Bang Book'a nr 2, który został zgarnięty z pociągu tylko dlatego, że cwaniaczek leżał sobie na kolanach dziewczyny. No i tyle...
Nadal nie mogę wyjść z podziwu nad moją głupotą, chce mi się ryczeć i w ogóle no jak to ahaha ja nie wiem jak to się wydarzyło!? kto kradnie torbę z kocem!? haha 22. godziny mojej pracy nad albumem, niezliczona ilość minut podczas realizacji prezentu dla Kasi...
Człowieku, który to masz ( *wnikamterazwtwójmózgimówiedoCiebie*) : JA BŁAGAM! otwórz tę książkę na pierwszej stronie (dalej nie patrz, bo wstyd!),  wpisz sobie w google Kozelkowa, traf na tego bloga, przeczytaj tę super wzruszającą historię ( przyznajcie się! na pewno każdy z Was teraz smarka w rękaw i nie może zapanować nad łzami kapiącymi na klawiaturę!), napisz do mnie i odeślij mi tę książkę! Bądź dobrym złodziejkiem! Możesz sobie nawet wziąć ten koc i prezent dla Kasi, chociaż szczerze mówiąc nie wiem co Miałbyś z tym sobie zrobić, hahaha, ale weź to sobie, serio! ... Podsumowując: #znowuwżyciuminiewyszło

egzemplarz nr 1 - [*][*][*] - gdziekolwiek teraz jesteś, wiedz, że byłeś super, egzemplarzu!
egzemplarz nr 2
łza się w oku kręci hahaah
jezu, jak nie znacie Grażki to natychmiast maszerujcie na jej facebookowy fanpage! tyle przysmaków, jezus maria, aż nie wiedziałam co wybrać :O
#bangdaynr2
zaczynam przygotowywać tego posta, jest 27. marca, godzina 23:17, a na Polsacie leci koncert Bajmu: NO CZEGO CHCIEĆ WIĘCEJ DO SZCZĘŚCIA!? hahahahaha 'mówię taaaaak, *mówięmówię*, mówię nieeeee *mówięmówię*
żarty na moim poziomie
"SPRAWDZAM POCIĄGI!" ahahaaha
komisy to jest to, na czym dorobię się milionów, jestem tego pewna
<3 <3 <3 miłość jak stąd do Nowego Jorku <3 <3 <3
nie każdy wie, ale Ewa eS, pewnego listopadowego poniedziałku w 2013 roku, spowodowała małe zamieszanie w pewnej audycji, której nazwa zaczynała się od słowa: "Tranzytem", a kończyła na słowie "niebyt"
making off
na twarz nakładam brokat, te sprawy
______________________________________________________________________________

DON'T PHOTO, STOP IT hahaahaahha
były dobre


wiadomo, że 'Proxy' zajebiste, ale nie zapominajmy o wspaniałym 'June'
kupiłam pierwszy raz i się zachwyciłam.



tak bardzo genialne zdjęcia Brodzińskiej by Bartek Wieczorek
______________________________________________________________________________
PRZEDBŁYSK START!!!

I na sam koniec wydarzenia, które po miesięcznej przerwie od życia miały mnie do niego przywrócić. Ja nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale zawsze po przesłuchaniu czegoś nowego od Państwa Hey mam tak  , że najchętniej to podbiegłabym do Kaśki, z całych sił ją wyściskała i aż uniosła nad ziemią z radości. Ja chciałabym kiedyś im powiedzieć: ‘no kurde, nie podoba mi się kompletnie, jest dupa, zawiedliście mnie”, bo to nudne tak ciągle zachwalać i robić ochy, achy, ale no nie da się.  Takie same emocje zawsze mną targają po każdym koncercie – obojętnie czy był on 10 czy 100… Zawsze chciałabym Jej o tym powiedzieć , ale nie umiem dobrać słów i wychodzi jak mi wychodzi no… I  chociaż Kaśka  sobie wkręca coś innego, to ja naprawdę jestem zachwycona tym nowym materiałem. Szczerze, z całego serca. Dzisiaj byłam na długim spacerze z Błyskiem i jezuuuuu!   Z tym materiałem trzeba się po prostu osłuchać. No ale co do samych koncertów:
Katowice, czyli dzikie tańce na scenie, cztery okładkowe kolory na scenie, dużo radości, podekscytowana publiczność, urodzinowe 100 i więcej & serdeczności dla Kamila oraz ruchome sesje w komnacie tajemnic przy okienku
Poznań, czyli stanie pierwszy raz prawie na końcu sali, prezentacje kandydatek na Miss Polonia, magia zachodząca pod plandeką,  Jezus Maria, ktoś tu zadzwonił dzwonkiem,  kontynuacja wątku luster oraz problemy z wniesieniem przetworów do klubu hahaaha
Byłam tak zaczarowana, że nawet zdjęć nie robiłam! 
 

.::KATOWICE::.
31.03.2016

TO SIĘ DZIEJE!!!
<333


hahahahaha
nowe szaty od Van Hoyden na Przedbłyski wjechały! :D
to jest gif życia haahahaha

.::TRZY, DWA, JEDEN, HALO POZNAŃ::.
01.04.2016

 

beka, bo gdzie jest litera M hahaaha
takie fajne błyskowe Panie

Żadna mu selfie nie odmówi, no żadna! nigdy!
'czy to dzwoni tata!?' hahaaha
tłumaczenie ustawień luster mnie bardzo śmieszy co widać na załączonym obrazku hahaaha
spontanicznie zaplanowane zdjęcie
wyglądam jakbym załatwiała potrzeby fizjologiczne na poboczu, ale moje kucanie na tych zdjęciach ma swój cel, wierzcie mi, ahahaahaha a tak poza tym to podkradłam to z fejsa Piotra - buziaczki, Ablu :*

Po Poznaniu miał być jeszcze Wrocław w moim wydaniu, ale starość nie radość, zmęczenie wygrało :D Do przeczytania niedługo! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz